Ostanie godziny 2015 roku mijają powoli. Choć dzień ten traktuję jak każdy inny, to jednak skłania on do pewnego zatrzymania i refleksji. Będzie o mojej ulubionej metaforze - o perle. Często wracam do
tego tematu, bo perła wciąż pozostaje dla mnie symbolem szczególnym z wielu
względów. I tu przytoczę fragment pewnej konferencji "Sposób, w jaki powstaje perła jest niezwykły. Tworzy
się w ciele mięczaka wyniku jego zmagania się z ciałem obcym, np. ziarenkiem piasku, które
dostaje się do jego wnętrza. Ciało mięczaka produkuje wówczas woreczek
perłotwórczy otaczający owo ziarenko i rozpoczyna wydzielenie substancji
perłowej. Niezwykłe, prawda? Można więc powiedzieć, że
perły rodzą się w bólu, w trudzie, w zmaganiu. Przepiękna
metafora. Żeby narodzić się perłą, trzeba w życiu doświadczyć czegoś
więcej niż tylko radości i szczęścia. Trzeba dotknąć trochę cierpienia,
zmierzyć się z jakimś bólem, z jakąś trudną sytuacją, sprawą po ludzku nie do
rozwiązania. To powoduje, że zaczyna się w nas toczyć rzecz tak niezwykła. Choć
może jeszcze tego nie dostrzegamy; może nie jesteśmy do końca świadome tej
wartości, może tak jak małże chowamy swoją perłę w twardej skorupie naszego
lęku, zwątpienia, żalu, rozczarowania, niespełnionych marzeń,
pretensji... Szukając duchowego znaczenia procesu powstawania perły,
warto zwrócić uwagę na dwuznaczność języka polskiego. To nieopisane piękno może
się zrodzić komuś, kto jest mięczakiem. Niedolą duchowego mięczaka jest to, że
nie ma on dostępu do własnej tajemnicy, do prawdy o sobie. Mięczak rozpaczliwie
zna jedynie swój ból i trudną sytuację, wie, co to utrapienie i cierpienie.
Nieświadomy jest, że w sobie toczy rzecz tak niebywałą, wartość niezwykłą".
Jaki był ten rok? Robiąc bilans zysków i start, można
spróbować popatrzyć na niego pod tym kątem - ile perły on w nas utoczył. Wtedy
paradoksalnie to, co było startą, może okazać się nieocenionym zyskiem. I warto
zrobić coś jeszcze - opuścić swoją skorupę. Jak? Przyjść do Tego, który ma
dostęp do prawdy o nas, do tajemnicy naszego serca, do tego, co zrodził nasz trud.
Ojcze dobry, Ty wiesz że nie potrafimy kochać bez Ciebie i
nie nauczymy się miłości jeśli Ty jej nam nie dasz. Daj nam dziś łaskę, byśmy
opuściły nasze skorupy - nasze słabości, smutki, żale, pretensje, rozpacze;
miejsca gdzie się pogubiłyśmy, pogrążyły w pustkach i samotnościach. Uruchom
nas do tego byśmy w tym wszystkim pragnęły kochać, bo to miłość leczy, miłość
wyzwala, miłość sprawia, że to, co nas boli może być zaleczone. Przyjdź
do nas dziś z łaską miłości, z łaską bycia prawdziwą perłą. Taką jakiej Ty
pragniesz, taką o jakiej marzysz. Przyjdź i daj nam odwagę bycia perłami dla
świata.
Dziękuję Ci Panie za cały rok 2015. Za to, że był dobry. Nie
idealny, po prostu dobry. Za to, że miał wiele barw (choć nie wszystkich
było mi do twarzy) i wiele smaków (choć nie wszystkie były wykwintne). Dziękuję
za to, czego mnie nauczyłeś i co otworzyłeś przede mną. Za każdą
rezygnację, która zbliżała do Ciebie i za każe umieranie, które przywracało
życie. Bądź uwielbiony we wszystkim, co się wydarzyło. Ty, który
jesteś jedynym Bogiem, który masz Słowa życia wiecznego. I miłość, która
wystarcza.
Zachęcam Was, byście poszukały w mijającym roku takich chwil
i zdarzeń, w których chwiałybyście uwielbić Boga i podziękować Mu. Wypowiedzcie
to głośno. Bóg słyszy zakamarki naszego serca, wie jaka melodia w nim gra, ale
mimo to, słowa uwielbienia i wdzięczności warto wypowiadać na głos. Jeśli
chcesz, jeśli pragniesz, możesz uczynić to także w tej przestrzeni.
Dziękuję Ci, Panie, za zachowanie w zdrowiu i bezpieczeństwie mojej rodziny i mnie w każdym dniu mającego 2015 roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za dar pracy.
Dziękuję za dobre relacji, za bliskich i przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.
Dziękuję za plany, zamiary, marzenia.
Dziękuję za to, że część z nich stała się rzeczywistością w roku 2015.
Dziękuję, za to, ze Twoja miłość towarzyszyła mi w każdym dniu mijającego roku (choć czasem trudno mi było jej doświadczać).
Dziękuję za każdą łyżkę dziegciu dołożoną do beczki miodu życia.
Dziękuję Ci za plan jaki dla mnie masz i za Twoją wolę (choć czasem wydaje mi się ona taka trudna do przyjęcia).
Dziękuję za wszystkich czytelników "Pereł dla świata" - za tych, którzy zaglądają tu codziennie i za tych, którzy są tu od czasu do czasu.
Dziękuję za to, ze tak wiele spraw w tym roku się zweryfikowało.
Bądź uwielbiony w Twoim świętym Imieniu, w Twojej mądrości i Twojej miłości.
Uwielbiam Cię w mojej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Uwielbiam Cię w każdej Twojej ranie, która była Ci zadana podczas męki krzyżowej i uwielbiam w każdej mojej ranie, którą Ty uzdrowiłeś.
Uwielbiam Cię w Twojej Najdroższej Krwi i Przenajświętszym Ciele, które mogę spożywać w czasie Eucharystii.
Uwielbiam Cię w Twojej wszechmocy, Miłosierdziu i Miłości.
Uwielbiam Cię w tym, ze jesteś taki dobry...
Ty jesteś Panie jedynym Bogiem i Władcą tego świata. Przed Tobą zegnie się każde kolano! Chwała Tobie Panie! W minionym roku i tym, który przed nami. Mój Zbawicielu i Odkupicielu wielbię Ciebie
OdpowiedzUsuńPS: Alu, myślałam, że gdzieś balujesz, a wiedzę że tak jak i ja siedzisz w domu. Życzę Ci dobrego przejścia w nowy rok i samego dobra w 2016;) I dziękuję za przypomnienie metafory o perle, jest niesamowita. Joanna
UsuńDziękuję Asieńko za piękne życzenia. Mam nadzieję, że dotrwam do punktu głównego tego przejścia (24:00) i rozpocznę 2016 rok zgodnie z planem Liturgią Godzin;)
UsuńA za chwilę... zaczynamy grac w Scrable;). Bo Sylwester w tym roku w wersji domowej.
Pozdrawiam ciepło i też życzę wszelkiego dobra w 2016 roku.
Podobnie jak w zeszłym roku to Nowy Rok przywitałam na sylwestrowym czuwaniu modlitewnym w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Ten miniony rok minął jak chwila, bo gdy tam byłam, miałam ten sam pokój i wydawało mi się że byłam tam wczoraj. W obliczu Bożego Miłosierdzia przywołałam wydarzenia i wspomnienia minionego roku. W tym nowym roku powierzyłam Bożemu Miłosierdziu nie tylko swoją przyszłość, ale także bolączki Ojczyzny, Europy i świata prosząc w ten dzisiejszy dzień Modlitw o Pokój, by właśnie pokój mógł zapanować pośród trudnych wydarzeń współczesnego świata.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa (komu?). Wyprzedziły one kolejny wpis właśnie o Bożym Miłosierdziu jako Skarbie danym nam na nadchodzący rok.
UsuńJezu, ufam Tobie.
To był błogosławiony rok. Nie wszystko, co się wydarzało,było zrozumiałe, mimo to, to był piękny rok. Chwała Panu ! Jezu ufam Tobie
OdpowiedzUsuńAnia
Aniu, jesteś bardzo dzielna i byłaś bardzo dzielna w tym roku. Podziwiałam Cię dyskretnie. Wszystkiego dobrego, wszystkiego Bożego na nowy rok.
Usuń