Blog o codzienności. O historiach prawdziwych, zaobserwowanych, naszych. O sprawach ważnych, koniecznych i tych mniej istotnych. O drobiazgach tkających życie, radości z rzeczy małych, ufności nie zawsze łatwej. O pięknie, sile marzeń i zwyczajności dnia. Poszukiwaniach, pytaniach i odnajdywaniach. O sercu kobiety... Jest mi niezmiernie miło gościć Cię tutaj. Usiądź wygodnie, poczuj się dobrze, jak u siebie. Kawy czy herbaty?

niedziela, 30 października 2016

Duchowość a depresja

Duchowość a depresja - to konferencja, o której przypomniała Ewa. Genialna. Polecam zarówno tym, którzy cierpią na depresję lub popadają w stany depresyjne, jak i tym, którzy mają osoby cierpiące wokół siebie. Czasem naprawdę niewiele trzeba, by pomóc i wesprzeć.


Ks dr Krzysztof Grzywocz jest prezbiterem diecezji opolskiej, egzorcystą diecezjalnym, teologiem, wykładowca teologii duchowości na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Jego liczne wykłady są bardzo ciekawe i głębokie. Poruszają tematy, z którymi borykamy się w życiu codziennym, nierzadko w poczuciu bezsilności. (Ciekawy panel dyskusyjny po wykładzie znajduje się tutaj).

środa, 26 października 2016

Taki On jest

Poruszył mnie poniższy list. To słowa matki, która poroniła (Natalii Białobrzeskiej) do matki, która dokonała aborcji (Natalii Przybysz). Gdy inni tę drugą hejtują, ta pierwsza pisze o czułości i miłosierdziu Boga, który zawsze czeka. Bo taki On jest...

"Mam na imię Natalia, tak jak Ty. Mam dwoje dzieci, tak jak Ty. Ale miałam mieć troje. Tak jak Ty.
Poroniłam. Zabieg czyszczenia macicy trwał kilka minut. Tak jak u Ciebie. W przeciwieństwie do Ciebie, ja nie odczułam ulgi. Tylko ogromną stratę. A to jedna z najboleśniejszych rzeczy w życiu. To Twoje słowa. I zgadzam się z nimi.
Przeczytałam Twoją historię o aborcji. Zmroziło mnie. Posłuchałam Twojej piosenki. Miałam łzy w oczach. Obserwuję reakcje ludzi, którzy oceniają Cię na podstawie tego, co o sobie powiedziałaś. Mam nadzieję, że jeszcze jakoś się trzymasz, w końcu jesteś mamą, masz zadanie do wykonania.
Wiem, że nie planowałaś trzeciego dziecka, tak samo było z drugim. I poradziłaś sobie, udowodniłaś to! Dlatego – być może naiwnie – ale nie wierzę, że z „wygody” zaryzykowałaś zdrowiem, łykając ponad 40 tabletek. Nie wierzę, że powód aborcji brzmi „nie chciało mi się zmieniać mieszkania”. Nie wierzę, bo to nieludzko egoistyczne, a Ty jesteś matką. Jedno z drugim się nie klei.

(fot.niezalezna.pl)

poniedziałek, 24 października 2016

Od dziś generał Kukliński!

Na takie chwile warto czekać (choć na tę czekaliśmy zdecydowanie za długo). Dzisiaj Prezydent Andrzej Duda, na wniosek Ministra Obrony Narodowej, mianował pośmiertnie płk. Ryszarda Kuklińskiego - wybitnego Polaka, wielkiego bohatera i pierwszego polskiego oficera w NATO - na stopień generała brygady. "To się należy pamięci pułkownika, to należy się też polskiej armii, która musi mieć wzory jasne i odróżniać co jest dobre, a co jest złe. Żołnierze muszą wiedzieć kiedy mają do czynienia ze zdradą, a kiedy z bohaterstwem" - powiedział minister Antoni Macierewicz. To wielkie wydarzenie dla wolnej Polski, o którą Ryszard Kukliński latami toczył samotny bój i za wolność której zapłacił cenę najwyższą. Czy było warto?

„Odpowiem ci tak. Latami przyklejałem na wielkich sztabowych mapach symbole grzyba atomowego: niebieskie tam, gdzie uderzenia miały paść z Zachodu, czerwone tu, gdzie miały paść nasze. To było moje wyjątkowe zadanie. Inni dbali o mundury, buty, o kiełbasę, o naprawę czołgów. A ja nie mogłem nie myśleć, co te grzybki oznaczają. Musiałem na tych mapach rysować długie warkocze, które wyznaczały strefy skażeń promieniotwórczych, mających zagrodzić Armii Radzieckiej drogę do serca Europy. Jeden taki warkocz układał się na linii Wisły, w poprzek kraju, bo u nas przeważnie wieją wiatry północno-zachodnie. Tam miały pójść uderzenia powyżej jednej megatony, przecinające Polskę na pól. A drugi warkocz wyznaczałem w zachodniej części kraju. Spytasz mnie jeszcze raz czy było warto?" - to odpowiedź Ryszarda Kuklińskiego na pytanie Marii Nurowskiej, autorki książki "Mój przyjaciel zdrajca".

O Ryszardzie Kuklińskim wspominałam na wcześniejszym blogu, m.in. w: "Płk. Ryszard Kukliński - samotny bohater" (tutaj) oraz "Decyzja mogła być tylko jedna" (tutaj), Polecam obejrzeć: "Gry wojenne - płk. Ryszard Kukliński" (tutaj), "Wizyta" (tutaj), "Atomowy szpieg" (tutaj) oraz "Prawdziwa historia płk. Ryszarda Kuklińskiego" (tutaj). 

(fot.tutaj)

piątek, 21 października 2016

I'd love you to want me...

Ostatnio sporo ciszy na "Perłach...". Z różnych względów. Zanim ponownie będę ją zapełniać słowami, tymczasem niech grają dźwięki. Dzisiaj to:


Z dedykacją dla wszystkich spragnionych...
Niech się spełni.

niedziela, 9 października 2016

Muzyka pozostaje

Marek Grechuta - artysta, osobowość, geniusz. Dzisiaj mija 10 lat od jego odejścia. Zastanawiałam się, który utwór wybrać jako złącznik. Było trudno, postawiłam jednak na znane Dni, których jeszcze nie znamy. Niech dni, które przed nami, będą dla nas jak najlepsze, pobłogosławione pełne nadziei.


A 26 października w Krakowie rozpoczyna się kolejna edycja Grechuta Festival. Szczegóły na stronie festiwalu.