Z ogłoszeniem dzisiejszego wyroku uniewinniającego redaktora Wojciecha Sumlińskiego, nadzieja na normalność w naszym kraju powraca coraz mocniej. Sąd Rejonowy Warszawy Woli w osobie sędziego Stanisława Zduna, uniewinnił dziennikarza śledczego od stawianych mu zarzutów płatnej protekcji przy weryfikacji WSI. Myślę, że o konsekwencjach tego wyroku będzie jeszcze głośno i że opinia publiczna dowie się kto jaką rolę odgrywał w III RP. Od początku śledziłam tę sprawę i momentami rodził się we mnie lęk - lęk przed życiem w kraju, w którym bezkarnie można stosować takie metody nacisku, manipulacji, kłamstwa, kombinacji operacyjnych. Że za tymi metodami stoją wysocy urzędnicy państwowi (w tym przypadku stał także ten najwyższy), a także prokuratura (dzisiejszy wyrok jest okrzyknięty jako kompromitacja prokuratury). Brutalne wtargnięcie do mieszkania dziennikarza o 6:00 rano pod spreparowanymi zarzutami, aresztowanie, zastraszanie, permanentne śledzenie jego i członków rodziny, niszczenie do granicy ludzkiej wytrzymałości. Mec. Marek Markiewicz tak skomentował dzisiejszy wyrok: "Nawet jeśli pięć procent z książki redaktora Sumlińskiego
jest prawdą, to jest to skandal. Pięć lat pokazywano go jak wariata, a teraz
okazuje się że on miał rację. Został strasznie skrzywdzony (...), stracił parę lat swojego życia (...) próbował nawet
targnąć się na swoje życie. Ten człowiek wszedł w tryby machiny, którą miał
opanować, a która go zgniotła na oczach szerokiej publiczności" (źródło tutaj).
Wojciech Sumliński pytany przed dziennikarza wPolityce.pl o to, jak spędził dzisiejszy dzień (bo nie było go na sali rozpraw), odpowiedział: "Moja rodzina, żona Monika, wszyscy bardzo ciężko przeżywaliśmy tę sprawę. Chcieliśmy tego dnia być razem. Ja uważałem,
że powinienem pojechać na ten wyrok, ale pod wpływem Moniki
pojechaliśmy do Kodnia pomodlić się do Matki Boskiej. Bo Jej
i Panu Bogu chcieliśmy zawierzyć tę sprawę, tak jak to robiliśmy
od samego początku. Będąc tam zatelefonował do mnie mój mecenas
(Waldemar Puławski - przyp. red.) mówiąc mi, że jestem uniewinniony.
Podziękowałem Matce Boskiej, bo wiedziałem, że od tej pory moje
życie zaczyna się na nowo. I od teraz całe moje życie musi być
podziękowaniem. Ta sprawa to dla mnie namacalny dowód, że jeśli
zawierzy się Bogu, to można wygrać nawet ze służbami specjalnymi.
Coś, co do niedawna wydawało mi się prawie niemożliwe, ale
z Panem Bogiem nadzieja nie umiera nigdy. Być może moje odwoływania się
do Boga kogoś drażni, denerwuje. Ale ja nie dbam o to,
bo ja wiem, że to Bóg mnie przez to przeprowadził,
bo jak tak po ludzku, to nie miałbym sił mając takich wielkich
przeciwników posiadających wiele narzędzi, którymi mogli mnie niszczyć
i wykorzystywali je. Mam świadomość, ale tego nigdy się nie dowiem, jak
wielkie naciski musiały być na pana sędziego. Mogę się tylko domyślać.
I chciałem mu też podziękować, że mimo nacisków, jakie one
by nie były, to jednak ocenił sprawę zgodnie
ze stanem faktycznym" (cały wywiad tutaj). Poniżej podaję linki do stron o Sumlińskim, z których więcej można się dowiedzieć o tej niebywałej sprawie. Zachęcam do przeczytania. Te wiedzę powinniśmy wszyscy posiadać.
http://www.fronda.pl/a/sumlinski-dla-frondapl-jesli-zawierzy-sie-bogu-mozna-wygrac-nawet-ze-sluzbami-specjalnymi,62362.html
wPolityce.pl
http://wpolityce.pl/polityka/275244-gigantyczna-kompromitacja-iii-rp-zwyciestwo-sumlinskiego-dziennikarz-niewinny-aleksander-l-skazany-na-4-lata-wiezienia-kto-odpowie-za-prowokacje-przeciwko-komisji-weryfikacyjnej
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/275301-nasz-wywiad-sumlinski-licze-na-to-ze-rola-ex-prezydenta-komorowskiego-w-tej-sprawie-zostanie-wyswietlona-do-konca-zdjecia-z-ogloszenia-wyroku
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/275287-nie-bylo-zadnych-dowodow-obiektywnych-na-wine-redaktora-sumlinskiego-mec-pulawska-o-uniewinnieniu-sumlinskiego-nasz-wywiad
http://wpolityce.pl/polityka/275282-prof-wawrzyk-o-uniewinnieniu-sumlinskiego-to-jeden-wielki-akt-oskarzenia-wobec-prokuratury-nalezy-przeswietlic-watek-komorowskiego
http://wpolityce.pl/polityka/275312-uniewinnienie-sumlinskiego-niczego-nie-konczy-dopiero-moze-zaczac-proces-naglasniania-mafijnej-natury-iii-rp
republika.pl
http://telewizjarepublika.pl/mec-markiewicz-o-sprawie-sumlinskiego-piec-lat-pokazywano-go-jak-wariata-a-teraz-okazuje-sie-ze-mial-racje,27410.html
niezalezna.pl
http://niezalezna.pl/74007-haniebne-slowa-komorowskiego-trzeba-je-przypominac
http://niezalezna.pl/73993-wyrok-ws-sumlinskiego-kompromitacja-prokuratury-oni-autoryzowali-inwigilacje-komisji-likwidacy
gazetaprawna.pl
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/913444,dziennikarz-wojciech-sumlinski-niewinny.html
pch24.pl
http://www.pch24.pl/autor-niebezpiecznych-zwiazkow-bronislawa-komorowskiego-uniewinniony--prowokatorzy-poniosa-kare-,40017,i.html
Dziękuję. Wszytko w jednym miejscu. Dla mnie ta sprawa też jest niesłychanie ważna. Ale trzeba otoczyć modlitwą pana Sumlińskiego, bo jego życie jest naprawdę zagrożone. Środowisko, które on atakuje jest bardzo niebezpieczne. Święty Michale Archaniele strzeż pana Sumlińskiego i jego rodzinę. Madzia M.
OdpowiedzUsuńTak, Madziu, to ważny aspekt w tej sytuacji i cenna sugestia. Przyłączam się do modlitwy.
UsuńKiedy czyta się książkę "Niebezpieczne związki..." włos się na głowie jeży. Wczoraj zamówiliśmy sobie pakiet książek. W.S. w prezencie gwiazdkowym, bezpośrednio u źródła i właśnie od wczoraj w mojej rodzinie cieszymy się w triumfu sprawiedliwości.
OdpowiedzUsuńTak, przerażenie ogarnia. I niedowierzanie, że to wszytko się działo legalnie i że tak wiele osób przyczyniło się do tuszowania prawdy (w tym media).
UsuńA prezent gwiazdkowy - rewelacyjny. Osobiście uważam, że książki Sumlińskiego to niezbędnik każdej biblioteki. Oprócz "Niebezpiecznych związków..." szczególnie sobie cenię "Z mocy bezprawia" i "Lobotomię". jak przeczytasz, to zachecam do napisania choć paru słów komentarza.
Zmiany, zmiany w DN..... Wprawdzie osobiście nie dotarłam na żadne ze spotkań, ale fakt, iż koleżanka ze studiów prowadzi warsztaty na DN Junior, a ciocia (jak właśnie przeczytałam)prowadziła uwielbienie na spotkaniu DN Warszawa, jest znaczący;)Pozdrawiam i powodzenia Alu na nowym blogu, MZ
OdpowiedzUsuńWitaj Gosiu;) Miło, że zaglądnęłaś. Tak, zmiany w tym temacie są spor. DN idą własną drogą, choć z moim sercem i błogosławieństwem;)
UsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam częściej na "Perły...";)
A ja po wydarzeniach wokół Trybunału Konstytucyjnego tracę nadzieję na normalność i dobre zmiany.
OdpowiedzUsuńZaskakujące jest to, że ja właśnie mam na odwrót;) Dla mnie te zmiany są bardzo dobre. Trybunał to twór komunistyczny, powstały przed rokiem 89 (mało kto o tym wie uwazajac go za osieganiecuie demokracji!), obsadzany sędziami o koligacjach PRL-owskich. A na koniec gdyby nie obecny spór nigdy nie wyszłoby to, co zmajstrował przy trybunale poprzedni rząd z panem ex-prezydentem Komorowskim na czele. Żeby wysprzątać porządnie dom (niesprzątany w dodatku wiele lat) nie można tylko powierzchownie odkurzyć. A media robią swoje - demonizują rzeczywistość i przedstawiają swoją wersję zdarzeń (tak często zakłamaną). Każdy ma prawo do własnych odczuć i własnego zdania. Ty masz takie, ja odmienne. Pozdrawiam. Madzia M.
UsuńObejrzyj/wysłuchaj sobie tę wypowiedź, może łatwiej będzie zrozumieć to, o czym napisałam.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=6qOntAePRFQ
Madzia M.
Poza tym niezawisłość trybunału z sędzią Rzeplińskim na czele była raczej czymś abstrakcyjnym. Dlatego dla mnie spór o trybunał ma jednak swoje plusy - odkrył karty i intencje nie tylko minionego rządu, ale i samych sędziów z prezesem na czele. raz jeszcze pozdrawiam. Madzia M.
UsuńJa odnośnie Trybunału, przeczytałam ciekawy i momentami zabawny wpis. Warto rzucić okiem.
Usuń"Biegam po wszystkich odpustach i powtarzam głośno, że nie ma innej metodologii niż sprowadzenie marginesu do parteru i wyrzucenie z salonów na przyzbę. Pierwsza wojna domowa, którą rozpętały podległe złodziejskim interesom media, miała na starcie zagonić PiS do narożnika. Plan był trywialny i niezmienny, wszystkie siły posłano na jeden front. Za wszelką cenę udowodnić, że w Polsce zapanuje faszyzm, państwo policyjne, a co najgorsze IV RP. Rozmaite ośrodki miały z byle „g” robić aferę i dokładnie tak się dzieje. Na chwilę oderwijmy się od Trybunału Konstytucyjnego, chociaż to się do końca nie uda... Trybunał Konstytucyjny kończy tak, jak miał skończyć PiS. Jestem pod olbrzymim wrażeniem treści, formy i poczucia humoru z jakim zadanie zostało wykonane. Historia tego błyskawicznego pojedynku przypomina historię Jozina z Bazin. Żył sobie stwór na bagnach i usiłował straszyć ludzi, ale przyszedł Kaczor, posypał go proszkiem z rolniczego samolotu i oddał stwora do ZOO. Od tej pory lud śpiewa o tej historii śmieszne piosenki. Oczywiście jest prawdą, że nowa ustawa całkowicie paraliżuje działania Trybunału, który był przygotowany do… paraliżowania działań semu i rządu. Bez dwóch zdań przeniesienie sędziów TK do Suwałk, czy Piotrkowa Trybunalskiego jest upokorzeniem i ośmieszeniem leśnych dziadków, ale właśnie taki los miał spotkać Kaczyńskiego i PiS. Nie ma wątpliwości, że Trybunał już nigdy nie odzyska swojej pozycji i stracił całkowicie swoją moc, czyli zaliczył takie dechy, jakie szykowano rządowi Beaty Szydło. Obrazowo i precyzyjnie rzecz ujmując stało się tak, że przygotowany na PiS kij, Kaczyński wyrwał i stłukł nim chuliganów. Pojedynek godny samego Brece Lee, który potrafił nie tylko pokonać, ale ośmieszyć rzezimieszka O'Harę. Tak się zdobywa szacunek ludzi, ale również rzezimieszków. Jestem przekonany, że brutalne i pełne humoru znokautowanie TK jest teraz traumą dla kolejnych „instytucji” i środowisk, które zobaczyły, że żarty się skończyły. Co teraz? No bez jaj z takimi pytaniami! Iść za ciosem, z tym samym poczuciem humoru!" kontrowersje.net
SZM
Zapomniałam wkleić link:
Usuńhttp://kontrowersje.net/kaczy_ski_jak_bruce_lee_zrobi_z_trybuna_u_konstytucyjnego_jozina_z_bazin
SZM
Też chciałabym się odnieść do niepokoju autora komentarza z godz. 15:50. Trafiłam na taką informację:
OdpowiedzUsuń„Mamy do czynienia z klasą przekupnych autorytetów. 1,5 mln zł - tego typu sumy wchodziły w grę”. Andrzej Urbański, były prezes TVP i szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zwraca uwagę na rolę gazety Michnika w rozkręcaniu atmosfery histerii wokół rządów PiS. Odsłania też szokujące kulisy zachowania elit związanych z poprzednim obozem władzy w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Cała opozycja próbuje posługiwać się metodologią „Gazety Wyborczej” - nic nie należy zmieniać. (…) Opozycja stawia opór, tak jakby Trybunał Konstytucyjny był ostatnią barykadą po Powstaniu Warszawskim i oni wszyscy na tej barykadzie polegną
— ocenia Urbański w wywiadzie dla „Polski The Times”. Dawny polityk, a obecnie komentator i publicysta, trafnie nakreśla tło obecnych napięć w polskiej polityce, związanych głównie z decyzjami PiS dotyczącymi TK.
Jarosław Kaczyński mówi: „Państwo musi być silne”. Ponieważ państwo słabe to takie, które najczęściej obsługuje swoje elity. Gdybym dysponował taką aparaturą, jaką macie w swojej gazecie, to zacząłbym podliczać, ile grantów od państwa wyrwało grono autorytetów, które broni teraz Trybunału Konstytucyjnego. Ile grantów? Niektóre z nich, o czym wiemy, sięgały miliona dwustu tysięcy złotych, półtora miliona - tego typu sumy wchodziły w grę. Nie zarzucam nikomu, że dostawał te granty, tylko mamy do czynienia z klasą przekupnych autorytetów, a przekupnych przez to słabe państwo. Z tych grantów zwykły obywatel, z unijnych środków nie ma nic. Nie dostanie ani złotówki".
Całość pod linkiem:
http://wpolityce.pl/polityka/275500-urbanski-o-szokujacych-kulisach-histerii-wokol-tk-mamy-do-czynienia-z-klasa-przekupnych-autorytetow-15-mln-zl-tego-typu-sumy-wchodzily-w-gre
Dziękuję za tę informację.
UsuńPS: Czy można poznać imię komentującej/go?:)
Wg mnie analogiczne płacze jak nad TK teraz trwają nad dzisiejszą zmianą w Centrum Eksperckiego ds. Kontrwywiadu NATO. Wielki lament nad pułkownikiem Duszą jako nieskazitelnym i wielce pokrzywdzonym. A tymczasem niezalezna.pl odkrywa przed nami druzgoczące zasługi płk Duszy. Szok, że taki człowiek był w tak ważnych strukturach! Człowiek, który był tak wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski. O tych zasługach media milczą. Ponownie jest medialny krzyk, że znowu mamy jakiś zamach, że to atak na placówkę NATO, itd.. A tymczasem decyzja ta była z NATO uzgodniona. O tym też media milczą. Ciekawe dlaczego.
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/74060-zobacz-zaslugi-plk-duszy-fsb-czula-sie-w-warszawie-jak-u-siebie-w-domu-ujawnia-gazeta-polska
Zgadzam się. Tez mnie męczy robienie ofiary z płk Duszy i też szokują jego "osiągnięcia". To człowiek, który podpisał umowę z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji (służby specjalne Rosji) która u nas czuła się jak u siebie w domu! Z tym tematem "walczyłam" dziś w pracy z moim kolegą "nakręconym" przez nasze "prawdomówne" i "zaniepokojone" sytuacją w Polsce (patrz własnymi interesami) media. Ten argument o podpisaniu umowy z FSB nieco go przekonał, że nie wszytko jest takie kolorowe.
Usuń"Kilka dni temu MON wypowiedział umowę o współpracy pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. W minionym tygodniu minister obrony Antoni Macierewicz podjął też decyzję o odwołaniu z Centrum Eksperckiego ds. Kontrwywiadu NATO płk. Krzysztofa Duszy i płk. Piotra Pytla. To właśnie oni byli we władzach SKW, gdy zawarto umowę z FSB. Dawała ona rosyjskim służbom specjalnym możliwość bezkarnej infiltracji polskiego kontrwywiadu wojskowego
Według naszych informacji obecnie sprawdzane są ich certyfikaty dostępu do informacji niejawnych. Jednym z powodów wszczęcia tego postępowania jest realizowanie za czasów ich rządów w SKW umowy z FSB.
Generał łamie ustawę
Październik 2013 r. Dziennik „Rzeczpospolita” ujawnia, że po katastrofie smoleńskiej ówczesny szef SKW gen. Janusz Nosek podpisał tajną umowę z FSB, nie informując o tym premiera, ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnętrznych ani kolegium ds. służb specjalnych. Według nieoficjalnych informacji o umowie miał wiedzieć ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, który w listopadzie 2010 r. awansował Noska na stopień generalski – było to w czasie, gdy finalizowano umowę z FSB.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że obowiązująca od 2006 r. ustawa o SKW daje możliwość podejmowania przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego współpracy z zagranicznymi służbami. O takiej współpracy decyduje szef SKW, jednak jej podjęcie jest możliwe dopiero po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej.
Tymczasem umowa została podpisana w kwietniu 2010 r., a premier Donald Tusk zaakceptował ją dopiero w grudniu 2011 r. Generał Nosek o fakcie współpracy poinformował sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych dopiero w sprawozdaniu z działalności Służby Kontrwywiadu Wojskowego w 2011 r.". (źródło: Gazeta Polska). Madzia M.
Madziu, dziękuję Ci za aktywność i dzielenie się z nami Twoimi przemyśleniami - sama czytam je z wielką uwagą;) Chciałabym się odnieść do powyższego wpisu i sprostować nieco, bo zawiera sprzeczność - raz piszesz, ze umowę o tajnej współpracy z FSB podpisał płk Dusza, a poniżej podajesz źródło, w którym wskazany jest gen. Nosek.
UsuńPozdrawiam Cię ciepło.
No tak, rzeczywiście tak wyszło. Ale chodziło mi o to, że płk Dusza był wtedy w składzie odpowiedzialno-decydującym i o tym wszystkim wiedział. Madzia
UsuńTutaj też wrzucę moje pięć groszy, tzn. fragment wypowiedzi jednego z moich ulubionych komentatorów, czyli powyższy temat w wersji smutno-śmiesznej:
Usuń"Proszę się wygodnie i pewnie ułożyć na siedziskach, żeby nie wypaść z orbity, bo chociaż słowa będą brzmieć jak straszna bajka ze szczęśliwym zakończeniem, to cała opowieść jest prawdziwa. W domku z piernika, w samym środku samej Warszawy zamieszkało siedmiu ruskich krasnoludków. Dostali tę kwaterę od śpiącego woźnicy, który przez jakiś czas sprawowała urząd ministra obrony nadwiślańskiej koloni, a wcześniej powoził karetą niemieckiego gefreitera. Siedmiu ruskich krasnoludków od siedmiu dni zamknęło się w chatce i za nic nie chciało wyjść. Oświadczyli, że chatka w centrum Warszawy należy do Słowacji i oni się ze swoich pokoików nie ruszą. Cała afera zaczęła się wówczas, gdy nowy minister Polski postanowił z chatki zrobić poważne centrum zajmujące się obroną polskiego królestwa. Mieszkańcy Polski nic nie wiedzieli o dramatycznym losie ruskich krasnoludków, a minister obrony, który ma dobre serduszko, nie chciał narażać krasnoludków na większy wstyd, niż ten, którym się dotąd odkryli. Posłał minister do chatki swoich strażników i polecił im dyskretnie, bez zgorszenia i przykrych scen raniących oczy Warszawiaków, zrobić w chatce porządek, to znaczy wyciągnąć ruskie krasnoludki za uszy. Strażnicy wypełnili swoje zadnie, zamknęli chatkę i otworzyli poważne centrum do spraw obrony, gdzie zamiast ruskich krasnoludków zasiadają polscy przedstawiciele NATO". Całość pod linkiem:
http://kontrowersje.net/witajcie_w_naszej_ruskiej_bajce_i_wypadajcie_z_naszego_polskiego_kr_lestwa
SZM
Dzięki SZM;) Matka Kurka?:) - też go lubię i bardzo cenię.
UsuńPozdrawiam ciepło
To nie jest zwykła polityczna walka. Gra się toczy o likwidację Republiki Okrągłego Stołu
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/polityka/275511-to-nie-jest-zwykla-polityczna-walka-gra-sie-toczy-o-likwidacje-republiki-okraglego-stolu
I jeszcze co sadzi o tym generał Polko:
Usuńhttp://www.fronda.pl/a/plk-dusza-wbrew-polskiej-racji-stanu,62537.html