Wydarzenia ostatnich dni (choć w sumie także ostatnich 26 lat) oraz dzisiejszy komunikat Instytutu Pamięci Narodowej (tutaj), pokazują ostatecznie na jakim fundamencie budowana była nasza "wolna" Polska. Zacieranie granicy pomiędzy prawdą a kłamstwem, wiernością a zdradą, honorem a hańbą; czynienie ze zdrajców autorytetów oraz spychanie bohaterów na margines historii lub oczernianie ich przez lata. III RP. Smutny bilans. Dzisiejsza data jest przełomowa, historyczna i symboliczna. Nie dlatego, żeby odkrywała coś nowego (fakty, choć wyśmiewane przez wielu i zagłuszane przez media, zostały dokładnie opisane przez historyków, np. w 2008 roku przez Cenckiewicza i Gontarczyka), ale dlatego, że jest w końcu niepodważalny dowód, którego zanegować się już nie da. Z jednej strony ulga, z drugiej - bolesna refleksja, że słowo "wolna" (Polska), w obliczu powyższego, nie sposób pisać bez cudzysłowu. Nie mamy wątpliwości, że inne byłyby obecne losy Polski i inna III RP, gdyby jej fundamentem założycielskim nie było tak wielkie kłamstwo i magadalenkowo-okrągłostołowy układ zaprojektowany przez bezpiekę i komunistów. Polecam do obejrzenia odcinek programu Dziś wieczorem z dnia 17.02.2016 r. (z chyba najlepszym po 89 r. wywiadem z Krzysztofem Wyszkowskim) oraz program Bliżej z 2012 r., a zainteresowanym bieżącym śledzeniem sprawy - także śledzenie Twittera (tutaj) dr. hab. Sławomira Cenckiewicza (wybitnego historyka, niezłomnego poszukiwacza prawdy, autora wielu książek historycznych, m.in. "SB a Lech Wałęsa" oraz "Wałęsa człowiek z teczki"). tutaj. Jego oświadczenie po dzisiejszym komunikacie Instytutu Pamięci Narodowej jest następujące:
"Informacje podane w dniu dzisiejszym przez prezesa IPN dr.Łukasza Kamińskiego podczas konferencji prasowej zamykają mój wieloletni czas walki o prawdę na temat agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Wałęsa był agentem "Bolkiem", zaciągnął pisemne zobowiązanie do współpracy, zdradzał przyjaciół i kolegów oraz brał za to pieniądze. Mimo zorganizowanej akcji kradzieży dokumentów w latach 1989-1990 i 1992-1995 zachowała się podstawowa dokumentacja agenturalna Wałęsy. To są fakty opisywane przeze mnie w wielu publikacjach i kilku książkach.
"Informacje podane w dniu dzisiejszym przez prezesa IPN dr.Łukasza Kamińskiego podczas konferencji prasowej zamykają mój wieloletni czas walki o prawdę na temat agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Wałęsa był agentem "Bolkiem", zaciągnął pisemne zobowiązanie do współpracy, zdradzał przyjaciół i kolegów oraz brał za to pieniądze. Mimo zorganizowanej akcji kradzieży dokumentów w latach 1989-1990 i 1992-1995 zachowała się podstawowa dokumentacja agenturalna Wałęsy. To są fakty opisywane przeze mnie w wielu publikacjach i kilku książkach.
Szykany, pomówienia, brutalne ataki ze strony najwyższych
władz Polski z prezydentem Komorowskim i premierem Tuskiem na czele, działania
prawne i operacyjne ABW, nękania przez prokuratury cywilne i wojskowe,
wykluczanie z cechu historyków, apele o odebranie stopni naukowych, naciski a
nawet zmuszenie do odejścia z pracy w IPN we wrześniu 2008 r. są już dzisiaj
jedynie przykrym doświadczeniem i ceną za walkę którą - często samotnie, ale
konsekwentnie - prowadziłem.
Prowadziłem tę walkę nie dla własnej chwały, bo tej nie
doświadczyłem, ale z myślą o bohaterach Grudnia '70, których Wałęsa zdradził.
Kierowałem się zawsze obowiązkiem historyka wobec Prawdy, wobec Polski, wobec
ofiar haniebnych donosów "Bolka" - zwłaszcza ś.p. Henryka Lenarciaka,
Jana Jasińskiego, Szczepana Chojnackiego, Józefa Szylera, Henryka Jagielskiego
i wielu innych cichych bohaterów naszej walki o niepodległość.
Moim pragnieniem jest dzisiaj również wspomnieć o dwojgu
postaci - dla mnie szczególnie ważnych i bliskich. O ś. p. Annie Walentynowicz
- która była przez lata świadkiem zdrady Wałęsy i nie bała się o tym mówić, za
co płaciła najwyższą cenę - cenę hańby, poniżenia i wykluczenia. Swoje myśli
kieruje również w stronę Krzysztofa Wyszkowskiego - który w osamotnieniu bił
się o Prawdę, pomimo ogromu niesprawiedliwości jakie spotkały go ze stroną
polskich sądów. Wasza odwaga i niezłomność były dla mnie siłą i inspiracją!
Dziś, w tym dla mnie szczególnym dniu, składam im wszystkim
swój hołd i świadectwo "ukończonego biegu", dochowanej wiary w to, że
Prawda ostatecznie zwycięży! Kiedy przerażony obrotem spraw odchodziłem z IPN w
2008 r. użyłem słów mjr. Hubala: "Broni nie złożę. Munduru nie zdejmę. Tak
mi dopomóż Bóg". Z pomocą Zbawiciela wytrwałem!
Tym, którzy mnie (a zwłaszcza moją mamę) przez lata
krzywdzili i obrażali wyzwiskami i działaniami urzędowymi - z Lechem Wałęsą na
czele - przebaczam, choć będę pamiętać. Zemstą się kierował nie będę! Dziś
zwyciężyła Prawda, która polskiemu życiu publicznemu i polskim naukom
historycznym jest bardzo potrzebna. Wszyscy mamy wobec tej Prawdy obowiązek
służby! Dla Polski! dr hab. Sławomir Cenckiewicz, Oleśnica, 18 II 2016 r.".
...i to właśnie świadczy o tym, że prawda obroni się sama, potrzeba tylko czasu.
OdpowiedzUsuńmonika
Nie przekonuje mnie to - czekać aż 26 lat? Absurd. I jaką cenę za to zapłaciła Polska.
Usuńchodzi o to, że prawda zawsze zwycięży, a jaką cenę zapłaciła Polska to tak naprawdę nie wiemy. Może właśnie musieliśmy czekać aż 26 lat. Pewne jest, że Bóg nawet z największego bagna może wyprowadzić dobro.
Usuńmonika
Tak, zgadzam się, że prawda, a właściwie fakty bronią się same. Jednakże tę prawdę musi ktoś wydobyć na światło dzienne ona sama nie ma tej właściwości. "Rzeczą ludzką jest dochodzić prawdy" te słowa przypisuje się Mikołajowi Kopernikowi jako odpowiedź na krytykę jego astronomicznego odkrycia. Dzisiaj Anna "Solidarność" Walentynowicz, Sławomir Cenckiewicz, Piotr Gontarczyk, Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Gwiazda odnoszą moralne zwycięstwo. W służbie prawdzie (tak, tak prawdzie się służy, sama nie obroni się, nie wydobędzie) położyli na szali przede wszystkim swoje zdrowie, autorytet,kariery. Dziękuję Wam za to. Wielki szacunek.E...
UsuńChciałabym na tym blogu o nich pisać. O tych wielkich postaciach - o Krzysztofie Wyszkowskim, Andrzeju Gwieździe, Joannie Gwieździe, Annie Walentynowicz, etc... O prawdziwych bohaterach "Solidarności" i Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża.
UsuńTraktuje to jako mój obywatelski obowiązek, a także jako ogromny przywilej.
Cenckiewicz - the best forever!!!
OdpowiedzUsuńLike;)
UsuńWidziałam wczoraj film z Magdalenki i zamarłam. Oni urządzili tam imprezę z wódką. Rozmawiali o nowej Polsce o Narodzie... upijając się.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim witam moją imienniczkę;) Miło, że namierzyłaś "Perły..." i do nas zajrzałaś.
UsuńTak, film z Magdalenki pokazuje jakie są podwaliny III RP. Smutne i straszne. Wielu w tamtych czasach za pana LW dałoby sobie rękę odciąć.... Tym bardziej trzeba się modlić za obecny rząd i Prezydenta RP. żeby mieli siłę i mądrość w odbudowaniu Rzeczypospolitej i odkłamaniu najnowszej historii.
Dobre:
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/76929-wyszkowski-obnaza-nieprawde-z-listu-walesy-do-kod-pisal-raczej-wachowski-niz-walesa
I jeszcze to:
Usuńhttp://wpolityce.pl/polityka/283104-jan-olszewski-koniec-ukladu-iii-rp-jest-nieunikniony-rece-opadaja-gdy-sie-czyta-kolejne-wersje-wydarzen-walesy-na-temat-bolka
Fragment: Mam wrażenie, że nieunikniony jest koniec układu, który powodował, że w III RP siłą dominującą była dosyć organicznie społecznie grupa ludzi, pewnego rodzaju elita, która doprowadziła do tego, że Polska jest jednym z najbardziej zacofanych społecznie krajów w Europie
Oriana Fallaci o LW:
OdpowiedzUsuńhttp://www.fronda.pl/a/oriana-fallaci-o-lechu-walesie-to-prozny-ignorant,66336.html