Blog o codzienności. O historiach prawdziwych, zaobserwowanych, naszych. O sprawach ważnych, koniecznych i tych mniej istotnych. O drobiazgach tkających życie, radości z rzeczy małych, ufności nie zawsze łatwej. O pięknie, sile marzeń i zwyczajności dnia. Poszukiwaniach, pytaniach i odnajdywaniach. O sercu kobiety... Jest mi niezmiernie miło gościć Cię tutaj. Usiądź wygodnie, poczuj się dobrze, jak u siebie. Kawy czy herbaty?

poniedziałek, 22 lutego 2016

Już wtedy było wiadomo...

Rok 1992. Noc teczek, noc końca rządu Jana Olszewskiego, noc z tragicznymi dla Polski skutkami. Już wtedy było wiadomo kto jest kim... (film dostępny od 1994 r.). 


Od czasu, gdy obejrzałam go po raz pierwszy (chyba w 1999 r.), nie mogłam pogodzić się z tym, że odpowiednie organa nic nie zrobiły z tymi informacjami, że nikt nie poniósł konsekwencji, co więcej - że roztoczono nad tym układem szczelny parasol ochronny. To samo czułam, gdy powstała książka dr. hab. Stanisława Cenckiewicza i dr. Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Konkret goni konkret, ogrom materiałów źródłowych poraża. Nic z tym nie zrobiono przez lata. Nic, w sensie działań prawnych. Niezależnym dziennikarzom i historykom niczego ująć nie mogę. Obecna sytuacja też pozostawia wiele do życzenia - starsza pani Kiszczakowa z jej wątpliwą wersją zdarzeń oraz opieszałość i irracjonalne działanie prokuratory IPN w tej sprawie.




2 komentarze:

  1. Trudne chwile przezywa nasza Ojczyzna. Ciągle targana z różnych stron. Pamiętam te gorące chwile z obalaniem rządu Jana Olszewskiego i te niepewności kim jest LW. Sama oddałam na niego głos. Ale czy wtedy był jakiś inny wybór? Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Oriana Fallaci o LW:
    http://www.fronda.pl/a/oriana-fallaci-o-lechu-walesie-to-prozny-ignorant,66336.html

    OdpowiedzUsuń