Rok 1992. Noc teczek, noc końca rządu Jana Olszewskiego, noc z tragicznymi dla Polski skutkami. Już wtedy było wiadomo kto jest kim... (film dostępny od 1994 r.).
Od czasu, gdy obejrzałam go po raz pierwszy (chyba w 1999 r.), nie mogłam pogodzić się z tym, że odpowiednie organa nic nie zrobiły z tymi informacjami, że nikt nie poniósł konsekwencji, co więcej - że roztoczono nad tym układem szczelny parasol ochronny. To samo czułam, gdy powstała książka dr. hab. Stanisława Cenckiewicza i dr. Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Konkret goni konkret, ogrom materiałów źródłowych poraża. Nic z tym nie zrobiono przez lata. Nic, w sensie działań prawnych. Niezależnym dziennikarzom i historykom niczego ująć nie mogę. Obecna sytuacja też pozostawia wiele do życzenia - starsza pani Kiszczakowa z jej wątpliwą wersją zdarzeń oraz opieszałość i irracjonalne działanie prokuratory IPN w tej sprawie.
Trudne chwile przezywa nasza Ojczyzna. Ciągle targana z różnych stron. Pamiętam te gorące chwile z obalaniem rządu Jana Olszewskiego i te niepewności kim jest LW. Sama oddałam na niego głos. Ale czy wtedy był jakiś inny wybór? Asia
OdpowiedzUsuńOriana Fallaci o LW:
OdpowiedzUsuńhttp://www.fronda.pl/a/oriana-fallaci-o-lechu-walesie-to-prozny-ignorant,66336.html