"Strzeż mnie jak źrenicy oka, ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł" (Ps 17,18). Z tymi słowami przyszedłeś wczoraj wieczorem. Siedziałam w rogu sofy z podkulonymi nogami i głową pełną refleksji o minionych wydarzeniach (tych z wielkiego świata i tych z mojego małego podwórka). Myślałam o tym, że domagasz się ode mnie wiary Abrahama, wiary w niemożliwe, wiary wbrew przeciwnościom. Pytałam Cię co dalej, czy podołam, czy udźwignę. Wiedziałeś, że niepokój skrada się do mojego serca. Przyszedłeś wcześniej niż strach.
W chwilach, gdy pytam i proszę, On przychodzi ze swoim Słowem. Podpowiada, otula, czyni cuda. Ufam Mu. On mym niedoskonałościom błogosławi.
(fot.ekai.pl)
"Przyszedłeś wcześniej niż strach." - dziękuję Panie, ze przychodzisz, gdy słabnę. Że jesteś blisko - zawsze.
OdpowiedzUsuńdziękuję za to krótkie świadectwo. delikatne i subtelne. Chwała Panu
OdpowiedzUsuńmoc w słabości się doskonali .. :)
OdpowiedzUsuńA.S. ;)
O tak, doświadczam tego wiele razy;) i wciąż się zachwycam tym, że Pan Bóg z najtrudniejszych sytuacji wyciąga ogrom dobra i daje moc, która pcha do przodu.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko, A.S.
Ufność to najlepsza inwestycja.
OdpowiedzUsuń