Ten wpis jest dedykowany najbardziej wytrwałym czytelnikom bloga - tym, którzy niezrażeni przeciągającym się milczeniem, nadal systematycznie tu zaglądają, cicho towarzyszą i delikatnie mobilizują. Odnotowujący Wasze odwiedziny licznik statystyk, pokazuje że codziennie tu jesteście. Dziękuję. Blog z założenia miał tętnić życiem, miał pękać w szwach, miało się tu dziać (tak jak działo się swego czasu na Dzielnych... - kto jeszcze pamięta tamte wspólne intensywne czasy?;). Życie jednak, jak to życie, zweryfikowało cele i zamiary, a ustawiwszy nowe priorytety, zepchnęło pisanie bloga na nieco boczne tory.
Touching the void (Dotknięcie pustki) to film, który przełamuje blogową ciszę, a historia w nim opisana przełamuje znacznie więcej - granice ludzkich możliwości, ludzkiej wytrzymałości, a także ludzkiej nadziei. Oparta na faktach rekonstrukcja niebezpiecznej wyprawy dwóch Brytyjczyków - Joe Simpsona i Simona Yatsa na Siula Granda (6344 m n.p.m.), podczas której doszło do fatalnego wypadku, zabiera nas w podróż, którą warto odbyć. To wzruszający kawałek dobrze opowiedzianej i dającej do myślenia historii, przy okazji zachwycającej piękną scenerią monumentalnych gór i potęgą nieokiełzanej natury. (Polski tytuł filmu to Czekając na Joe).