Blog o codzienności. O historiach prawdziwych, zaobserwowanych, naszych. O sprawach ważnych, koniecznych i tych mniej istotnych. O drobiazgach tkających życie, radości z rzeczy małych, ufności nie zawsze łatwej. O pięknie, sile marzeń i zwyczajności dnia. Poszukiwaniach, pytaniach i odnajdywaniach. O sercu kobiety... Jest mi niezmiernie miło gościć Cię tutaj. Usiądź wygodnie, poczuj się dobrze, jak u siebie. Kawy czy herbaty?

piątek, 13 listopada 2015

Niezawodna owsianka sernikowa

Miniony wtorek był dla mnie wyjątkowy. Urocze spotkanie z cudownymi kobietami (bo było to tzw. "babskie spotkanie"), przyniosło zarówno ogrom radości jak i chwile tak bardzo pożądanego ostatnio relaksu. Na stole gościło wiele smakołyków, jednak królową imprezy, nie po raz pierwszy zresztą, okrzyknięta została owsianka sernikowa. Pyszna, zdrowa i dietetyczna - nasza ulubiona;) Oto przepis:

Składniki: 5 łyżek płatków owsianych, 5 łyżek otrąb, 2/3 szklanki mleka, 3 jajka, 2 łyżki miodu płynnego, 50 dag śliwek, łyżka kakao, 4 łyżki płatków owsianych (do śliwkowego wierzchu), 275 g twarogu białego (ja użyłam półtłustego), 2 łyżki cukru brązowego, łyżka mąki ziemniaczanej, banan, cynamon, wiórki kokosowe.
Sposób wykonania:
(fot. Daria Halska)

 Do naczynia żaroodpornego wsypać płatki owsiane, a następnie otręby. W naczyniu rozbełtać mleko z 2 jajkami. Zalać płatki, a następnie polać miodem. Ser biały rozgnieść widelcem, dodać do niego jajko, mąkę, zmiksowanego banana i cukier. Cukier polecam dodawać stopniowo i próbować, by znaleźć idealny poziom słodkości. Dosypać cynamon, do smaku. Można dodać odrobinę jogurtu naturalnego, by łatwiej połączyć składniki. Lub je po prostu zmiksować.  Następnie wyłożyć na spód owsiany. Aby przygotować śliwkowy wierzch należy pokroić na połówki i wypestkować owoce, następnie je zmiksować. Po zmiksowaniu wlać do rondelka, dodać płatki owsiane, gotować na małym ogniu, aż płatki będą miękkie. Pod koniec gotowania dodać cukier (około łyżki u mnie), kakao i cynamon ( około pół łyżeczki). Jeszcze ciepłe śliwki przełożyć na ser, posypać wiórkami kokosowymi i wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni (z termoobiegiem), na około 35 minut. 

Przepis oraz zdjęcia pochodzą  z bloga Darii: "Sztukamieszka w kuchni".


8 komentarzy:

  1. PS: Klaudia, dziękuję za otworzenie przed nami drzwi Twojego domu i ogarnięcie organizacyjne tego spotkania. Co ja bym bez Ciebie zrobiła;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam się na przyszłość jak będzie trzeba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A owsianka nazywa się Ambrozja zwana zapiekanką owsianą... też od Darii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam ciepło Darię;) I mam nadzieję, że ponownie aktywuje kiedyś swój blog;)
      http://sztukamieszkawkuchni.blogspot.com/

      Usuń
  4. małe co nieco od Bożenki ;) degustacja odbywała się na listopadowym spotkaniu DN w Krakowie:
    5 kg papryki
    Zalewa:
    3L wody,1L octu 10% (można zmniejszyć), 1/2 oleju, 0,75 dkg cukru (można dodać trochę miodu a zmniejszyć ilość cukru), 1 łyżka soli, liść laurowy, ziele angielskie
    Wykonanie:
    do ugotowanej zalewy wrzucić oczyszczoną , pokrojoną paprykę, gotować 5-7 minut, wyjąć łyżką cedzakową, włożyć do słoików, zalać gorącą zalewą, zakręcić i do góry dnem postawić do ostygnięcia
    Smacznego :)

    Czekamy na przepis na sałatkę z selerem naciowym, serwowaną na listopadowym spotkaniu DN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje!!! Papryczka była wyborna!
      (PS: Kto wrzucił przepis - Ania czy Bożenka?)

      Jeśli chodzi o sałatkę z selerem naciowym to... nie wiem czy jej wykonawczyni tu zagląda (nie wiem kto ją robił). Miejmy jednak nadzieję, że jej kroki kiedyś się tu skierują i przepis się pojawi;)

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  5. Późno piszę komentarz, ale lepiej niż wcale, ponieważ dopiero zapoznaję się z Twoim blogiem:) Zapewniam, że owsianka była cudowna, bo ją pałaszowałam na powyższym, babskim spotkaniu, tak, że aż uszy mi się trzęsły:) Zresztą nie tylko ona była wyśmienita. Wspomnę chociażby pyszne wyciskane soki, owoce nerkowca, andruciki z dodatkami, itp. Samo zdrowie. A mydło enzymatyczne, które dostałyśmy na spróbowanie od Klaudii-pierwszorzędne:) Oczywiście do mycia:):)
    Klaudii dziękuję za matczyne zaopiekowanie się nami( łącznie z przegryzką do domu) i za doborowe towarzystwo na spotkaniu. Buziaki dla Was. Monika M

    OdpowiedzUsuń