Blog o codzienności. O historiach prawdziwych, zaobserwowanych, naszych. O sprawach ważnych, koniecznych i tych mniej istotnych. O drobiazgach tkających życie, radości z rzeczy małych, ufności nie zawsze łatwej. O pięknie, sile marzeń i zwyczajności dnia. Poszukiwaniach, pytaniach i odnajdywaniach. O sercu kobiety... Jest mi niezmiernie miło gościć Cię tutaj. Usiądź wygodnie, poczuj się dobrze, jak u siebie. Kawy czy herbaty?

niedziela, 27 grudnia 2015

Słowo Boże na niedzielę - 27.12.2015

"Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. 

 Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi" (Łk 2,41-52).




(Syr 3,2-6.12-14)
Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto
czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby
skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w
czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć
będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: Synu,
wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby
nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć
jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w
zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.

(Ps 128,1-5)
REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana

Błogosławiony każdy, kto się boi Pana,
kto chodzi Jego drogami.
Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny
we wnętrzu twojego domu.
Synowie twoi jak sadzonki oliwki
dokoła twojego stołu.

Oto takie błogosławieństwo dla męża,
który boi się Pana.
Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu,
oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie.

(Kol 3,12-21)
Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w
serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość,
znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś
zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś
wszystko /przyobleczcie/ miłość, która jest więzią doskonałości. A
sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też
zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! Słowo
Chrystusa niech w was przebywa z /całym swym/ bogactwem: z wszelką
mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny,
pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych
sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko
/czyńcie/ w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego. Żony
bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie
żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! Dzieci, bądźcie posłuszne
rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu. Ojcowie, nie
rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.

(Kol 3,15-16)
Sercami waszymi niech rządzi Chrystusowy pokój, Słowo Chrystusa niech w
was przebywa z całym swym bogactwem.

(Łk 2,41-52)
Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał
lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po
skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie
zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie
pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych.
Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po
trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między
nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś,
którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i
odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do
Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca
szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy
nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Oni
jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i
wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie
wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w

mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

36 komentarzy:

  1. W kontekście wcześniejszego wpisu o samotności w Święta, pięknie wpisuje się dzisiejszy list biskupów na święto świętej Rodziny... Ilekroć jest to święto, tylekroć wychodzę z kościoła z przeoranym sercem i niemym krzykiem, dlaczego tak nas osoby niezamężne generalizuję i wrzuca do jednego wora... ? Dlaczego w takie święto nikt nawet słowem się nie zająknie o otoczeniu troską osób samych (samotnych)... Gdyby się dało, to w to święto najchętniej nie pojawiałabym się w kościele....
    Do tego wszystkiego, modląc się dziś trafiłam na taki oto fragment Pisma Św: Kobieta "zbawiona zaś zostanie poprzez rodzenie dzieci"... (1 Tm, 2, 15) a potem poprowadził mnie Pan Bóg do takich słów:"Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam uczynię więc dla niego odpowiednią pomoc"(Rdz 2,18),aż w końcu tu:"bądźcie płodni i rozmnażajcie się"(Rdz 1,28)...
    W tym dniu Św. Rodziny te słowa poza tak trudnymi słowami z listu biskupów, da wyjątkowo trudne do przyjęcia jako składa osoby samotnej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podzielenie się swoją refleksją i doświadczeniem. Mnie ten list także dotknął. Głównie z dwóch powodów:

      1) Zawiera nieprawdę, czyli twierdzenie autora, że osoby niezamężne to te, które uciekają przed odpowiedzialnością oraz te, które mają niechęć do stałych zobowiązań.

      2) Że tak bardzo zabrakło w tym twierdzeniu wyobraźni i wrażliwości na cierpienie osób niezamężnych (nieżonatych). To tak jakby do rodziców, którzy nie mogą począć dziecka, mieć pretensje, że go nie mają i nazywać ich z tego powodu nieodpowiedzialnymi.

      Niestety nie wszystkie marzenia w życiu się spełniają i uważam, że życie z niespełnionymi marzeniami i pielęgnowanie w sobie radości wbrew przeciwnościom, jest ogromną sztuką. Uczmy się tej sztuki i całym sercem lgnijmy do Jezusa. Szczególnie teraz przylgnijmy, On z ogromną czułością pochyla się nad naszymi sercami. Tego jestem pewna;)

      A za kapłanów trzeba się po prostu modlić. Choć w tym konkretnym przypadku zastanawiam się czy nie warto byłoby oprócz modlitwy, zrobić coś więcej - np. napisać swoje spostrzeżenia do episkopatu, aby w ten sposób uwrażliwić na stan bezżenność nie z wyboru i ukazać, że wielu przypadkach jest on krzyżem ponad miarę. Że takie osoby także potrzebują troski i opieki kościoła, a nie ciągłej krytyki i bolesnej oceny. Że potrzebują duchowego wsparcia, by swój trud samotności mądrze i dobrze przeżywać.

      Usuń
    2. Jestem za! Myślę, że pomysł dobry, by napisać i przedstawić nieco innym punk widzenia niż przyjęty do tej pory. Jestem pewna, że nikt nie chciał nas celowo zranić tymi słowami, że one bardziej wynikają właśnie z niewiedzy czy przeoczenia. I w sumie taki głos byłby cenny.

      Dziękuję Alicjo, że umiesz być "ponad" pewnymi sprawami i że nas motywujesz do sztuki jaką jest dobre "życie z niespełnionymi marzeniami" i "pielęgnowanie w sobie radości wbrew przeciwnościom". Jesteś naszą perełką;) Madzia M.

      Usuń
    3. Madziu, jeśli czujesz się zmotywowana to cudownie;)

      Ale z tym przechodzeniem "ponad" to wcale nie tak łatwo. W tym momencie owszem, jest pokojowo, bo zaprosiłam do mojego serca Jezusa i ubłagałam, by go strzegł i nie pozwolił, aby smutki i żale do niego przenikały. Ale nie od razu było pokojowo;); wczoraj stoczyłam burzliwą rozmowę na temat tego listu z moją siostrą i jej mężem, a dzisiaj dodatkowo z Ewą;) Na koniec sobie uświadomiłam, że jeśli Bóg ze mną, to któż przeciwko mnie (por. Rz 8,31) i... życie toczy się dalej;)

      Usuń
  2. A ja żałuję, że wstąpiłam w związek małżeński, przez to straciłam najpiękniejsze chwile młodości. Dlatego też z niechęcią przyjęłam ten list.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo smutno czytać te słowa... Dziękuję, że się podzieliłaś z nami Twoim trudem.

      Przytulam Cię mocno do Jezusa w przekonaniu, że z Nim można nadrobić wszelkie życiowe stary i mieć pewność, że najpiękniejsze dopiero przed nami.

      Usuń
  3. Dla mnie słowa tegorocznego listu także były bolesne i totalnie bezsensowne. Chodzi mi o ten fragment:

    "Młodzi ludzie pytani o ideał szczęścia, niezmiennie odpowiadają, że chcieliby zawrzeć małżeństwo i założyć szczęśliwą rodzinę. Niestety, jak możemy to zaobserwować, z różnych powodów część z nich nie spełnia swoich marzeń, uciekając przed odpowiedzialnością. Synod, odnosząc się do tej rzeczywistości, wskazał, że źródłem takich decyzji jest często lęk przed przyszłością, wyrażający się w niechęci do podejmowania stałych zobowiązań. Potrzeba więc świadectwa radosnych i świętych małżeństw, dzięki któremu ludzie młodzi, ale także i małżonkowie przeżywający kryzysy uwierzą w miłość".

    Siedząc w kościele i słuchając tych słów czułam jakby mnie ktoś policzkował, jakby mi ktoś serce nakłuwał igłami. Byłam przerażona, ze ktoś (że Kościół, że jego Pasterze) mogli coś takiego napisać.
    Ile ja dałabym by mieć rodzinę, by mieć męża i dzieci. Noszę w sobie niezaspokojone pragnienie do poświecenia się, do służby rodzinie, do towarzyszenia drugiej osobie, wspierania, nawet do nieprzespanych nocy nad kołyską dziecka. Nosze w sobie ogromne cierpienia samotności, trudu życia w pojedynkę. Przyszłam do Kościoła w Święto Bożej Rodziny po ukojenie, przyszłam po siłę na tę okrutnie trudną drogę życia jako kobieta niezamężna. Usłyszałam, że uciekam przed odpowiedzialnością i że mam w sobie niechęć do stałych zobowiązań.

    Boże Miłosierny, w Tobie moja nadzieja. Ufam Tobie Jezu. Ty dajesz mi siłę nawet w takich sytuacjach.

    PS: Przepraszam, że poprosiłam o usunięcie mojego poprzedniego wpisu, ale zobaczyłam, że zrobiłam tam błąd. Dziękuję Alicjo za usunięcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, usunęłam Twój poprzedni komentarz. Jednak pod nim był inny komentarz, który ktoś zamieścił jako odpowiedź do Twojego i on niestety tez się usunął;(

      Przepraszam najmocniej Autorkę, ale nie wiedziałam, że tak się stanie. Jeśli to możliwe, proszę napisać ponownie.

      Usuń
    2. To był mój wpis, pierwszego komentarza. Nie pamiętam już co napisałam, ale widzę, ze to nie tylko mnie dotknęło. Bardzo zabolało mnie, ze w Kościele,a więc w Domu, ktoś nazywa mnie egoistką... Ktoś kto nie wie jak jest moja historia życia, nie wie ile modlitw zaniosłam w tej intencji, chyba nigdy w życiu o nic się nie modliłam tyle co właśnie w intencji zamążpójścia. I skoro to sam Pan Bóg nie wysłuchuje moich modlitw, to czy to ma oznaczać, ze jestem egoistką.a jeśli On widzi mnie rzeczywiście na drodze życia w pojedynkę to co mam zrobić, żeby pasterze kościoła nie wytykali mnie palcami i nie nazywali egoistka....
      Pierwszy też raz w życiu postanowiłam, ze nie będzie mnie na kolędzie w tym roku, nie jestem w stanie po tym właśnie liście, zmierzać się z głupimi pytaniami księdza dlaczego jeszcze nie za mąż...
      I najgorsze ze wszystkiego chyba, ze po raz pierwszy poczułam się w Kościele źle,poczułam się odrzucona i wykluczona, poczułam,ze straciłam Dom, swoja przystań, ze nie mam juz dokąd wracać,bo nawet w Kościele mnie nie chcą...

      Usuń
    3. Dziękuję za ponowne napisanie tego komentarza.

      Ja myślę, że nie branie udziału w kolędzie nic nie da. Jest to forma ucieczki, wycofania, a nam przecież nie wolno się wycofywać. To od nas zależy czy ten problem zostanie naświetlony w kościele - że oprócz małżeństw i szalejących singli z wyboru jest jeszcze grupa ludzi, którzy żyją z cierpieniem w sercu właśnie z powodu, ze rodziny nie mają. Może warto ten list wydrukować i właśnie na kolędzie zacząć o tym rozmawiać? Poprosić kapłana, by on usłyszawszy Twoją historię, pomógł Ci się odnieść do tych słów?

      Ja myślę, że my dlatego nie istniejemy w kościele, ponieważ nasi poprzednicy własnie się wycofywali. Trzeba rozmawiać o tym, trzeba mowić o swoich potrzebach, o swojej historii. Zachecam. Nie bój się

      Usuń
  4. Mnie niestety tez słowa tego listu zabolały... Bardzo. Powody podałyście już powyżej wiec nie będę się powtarzać. Smutno mi, że jesteśmy tak bardzo niezrozumiane i niesprawiedliwie oceniane... Madzia M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, dla Ciebie i wszystkich czytelniczek, którym jest ciężko, dedykuję te pieśń:

      https://www.youtube.com/watch?v=vcC4DgYoNyg&feature=youtu.be

      Jest cudowna, posłuchajcie, proszę...

      I pamiętajcie, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych;). Owszem, czasem wymaga od nas wiary Abrahama (czyli w niemożliwe), ale de facto On może wszytko.

      Przytulam mocno

      Usuń
    2. Alicja zaskoczyłaś mnie(pozytywnie)ale czym, to już musisz sama rozszyfrować;)
      pozdrowienia od... kubusia puchatka;)
      dobrych snów

      Usuń
    3. Alicjo, widzę że już zamieszczasz właściwe komentarze pod wpisem o Słowie Bożym;) I dobrze;) Ale pomyślałam, żeby nie zamykać powyższego wątku i zrobić oddzielny wpis i zapytać dziewczyn jak sobie radzą z samotnością nie tylko jako niezamężne ale np. też jako mężatki czy wdowy. Co myślisz o tym? Mdzia

      Usuń
    4. Madziu, pomyślę o tym. Pomysł ciekawy.

      Kubusiu Puchatku (czyli Agnieszko;) wiem czym Cię zaskoczyłam. Cała przyjemność po mojej stronie;)

      Usuń
    5. Zdolna Jesteś;) nie sądziłam, że Ci się uda;)))
      aga

      Usuń
    6. Pieśń rzeczywiście cudowna. Bardzo kojąca;) Śpiewam ją cały czas. I powtarzam na głos: "Bóg może wszytko!";)

      Jak dobrze, że jest ten blog, jak dobrze, że jesteście dziewczyny!!! Madzia M

      Usuń
    7. A dla mnie bardzo nieprzyjemną rzeczą jest coroczna "kolęda", kiedy ksiądz pytam dlaczego nie wyszłam za mąż i czy mam zamiar w ogóle. Czuję się jak trędowata.
      K.M.

      Usuń
    8. K.M., a może spróbować tym razem zażartować z księdzem i powiedzieć mu, że ty jesteś w gotowości w każdej chwili i jeśli tylko on ma jakiegoś dobrego kandydata, to niech ci czym prędzej go podeśle;) Przyjmiesz z otwartymi rękami;) Adres w końcu zna;) A na końcu poprosić księdza, by się modlił o Twoje jak najszybsze zamążpójście;)

      Odkąd ja tak zaczęłam podchodzić do sprawy to i durne pytania się skończyły;)

      Usuń
    9. :)
      Jestem wdzięczna za poruszenie tutaj tych problemów. Fajnie, że znalazła się przestrzeń dla nas, niestety często brak jej u ludzi kościoła
      K.M

      Usuń
    10. Ja też jestem wdzięczna, że tu zaglądacie. Jestem przekonana, że razem możemy więcej. A o przestrzeń w kościele dla nas (bezżennych nie z wyboru) trzeba po prostu zawalczyć, dopomnieć się, mówić o naszej potrzebie. I wierzę, że to się z czasem zmieni. W niektórych miejscach to się już zmienia.

      Usuń
    11. W Katowicach od 20 lat działa Duszpasterstwo Osób Stanu Wolnego "Grupa 33"-link do strony;
      http://www.grupa33.katowice.opoka.org.pl/

      Taka grupa jest też w Krakowie przy kościele Miłosierdzia Bożego Na Wzgórzach Krzesławickich;
      http://www.grupa33.pl/

      Bóg czyni cuda w naszym życiu każdego dnia, ale my często ich nie zauważamy, przechodzimy obok nich i czekamy na coś wyjątkowego, specjalnego, wielkiego...

      Umiejmy cieszyć się życiem i dostrzegać te małe cuda, które Bóg czyni dla nas!
      Tego Wam życzę i sobie też;)

      Dobrego dnia z Bogiem!
      aga

      Usuń
    12. Nie wiedziałam, że takie grupy istnieją. Ale bardzo, bardzo się cieszę, że są. Myślę, że to jest jakąś alternatywą. Gdybym miała bliżej chętnie wybrałabym się na spotkanie, choćby ze zwykłej ciekawości. Żeby zobaczyć jacy ludzie się tam pojawiają, kto to prowadzi, jaki jest klimat. Dziewczyny z Krakowa i Katowic - sprawdźcie i dajcie znać;)

      Dzięki Aga za te informację.

      Usuń
  5. Poniedziałek, 28 grudnia 2015

    Czwarty dzień w oktawie Narodzenia Pańskiego, święto św.
    Młodzianków, męczenników

    (1 J 1,5-2,2)
    Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy,
    jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności.
    Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w
    ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś
    chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy
    jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza
    nas z wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych
    siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
    [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z
    wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go
    kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. Dzieci moje, piszę wam to dlatego,
    żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika
    wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą
    przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za
    grzechy całego świata.

    (Ps 124,2-5.7-8)
    REFREN: Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca

    Gdyby Pan nie był po naszej stronie,
    gdy ludzie przeciw nam powstali,
    wtedy pochłonęliby nas żywcem,
    gdy gniew ich przeciw nam zapłonął.

    Wówczas zatopiłaby nas woda,
    potok by popłynął nad nami,
    wówczas potoczyłyby się nad nami
    wezbrane wody.

    Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sidła ptaszników,
    sidło się podarło i zostaliśmy uwolnieni.
    Nasza pomoc w imieniu Pana,
    który stworzył niebo i ziemię.

    Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala
    Męczenników zastęp świetlany.

    (Mt 2,13-18)
    Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i
    rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań
    tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je
    zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się
    do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić
    słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego.
    Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew.
    Posłał /oprawców/ do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać
    wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym
    się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka
    Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje
    swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.

    Komentarz

    Dzieci z Betlejem zostały zgładzone, aby mógł ujść z życiem
    Zbawiciel świata. Płacz i ból ich matek stał się zapowiedzią płaczu
    i bólu Maryi, gdy Jej Syn umierał na krzyżu dla oczyszczenia nas z
    grzechów. W planach Bożych nawet śmierć ma niezastąpione miejsce i
    może być błogosławiona w skutkach. Także śmierć każdego z nas,
    która ostatecznie wprowadza nas do wiecznego szczęścia.

    Paweł Bieliński, "Oremus" grudzień 2001, s. 119

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy,
      jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności" - Jezu Światło, prowadź mnie

      Usuń
    2. "a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza
      nas z wszelkiego grzechu"
      - Najdroższa Krwi Jezusowa, oczyszczaj mnie. Chroń mnie.

      Usuń
    3. "Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika
      wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą
      przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za
      grzechy całego świata."
      - Boże! Dziękuję Ci i wielbię każdą sekundą mojego życia!

      Usuń
  6. Wtorek, 29 grudnia 2015

    Piąty dzień w oktawie Narodzenia Pańskiego

    (1 J 2,3-11)
    Po tym zaś poznajemy, że znamy Jezusa, jeżeli zachowujemy Jego
    przykazania. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest
    kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym
    naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że
    jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam
    postępować tak, jak On postępował. Umiłowani, nie piszę do was o
    nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które
    mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka,
    którąście słyszeli. A jednak piszę wam o nowym przykazaniu, które
    prawdziwe jest w Nim i w was, ponieważ ciemności ustępują, a świeci
    już prawdziwa światłość. Kto twierdzi, że żyje w światłości, a
    nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. Kto miłuje swego
    brata, ten trwa w światłości i nie może się potknąć. Kto zaś
    swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie
    wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.

    (Ps 96,1-3.5b-6)
    REFREN: Niebo i ziemia niechaj się radują

    Śpiewajcie Panu pieśń nową,
    śpiewaj Panu ziemio cała,
    śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię.

    Każdego dnia głoście Jego zbawienie,
    głoście jego chwałę wśród wszystkich narodów,
    rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów.

    Pan stworzył niebiosa,
    przed Nim kroczą majestat i piękno,
    potęga i blask w Jego przybytku.

    (Łk 2,32)
    Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela

    (Łk 2,22-35)
    Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego,
    przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest
    napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej
    będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę
    synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
    A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek
    sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty
    spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż
    zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do
    świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim
    według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i
    mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według
    Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś
    przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i
    chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o
    Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego:
    Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na
    znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie,
    aby na jaw wyszły zamysły serc wielu.

    Komentarz

    Pan Jezus jest światłością świata. To On nadaje sens historii. Jako
    chrześcijanie powinniśmy roznosić promienie Chrystusowego światła po
    świecie. Dzieje się tak, gdy żyjemy Ewangelią, gdy zachowujemy Boże
    przykazania, gdy motywem naszego postępowania jest miłość. To właśnie
    wzajemna miłość jest znakiem rozpoznawczym uczniów Chrystusa i
    najmocniejszym świadectwem Ewangelii wobec świata.

    O. Jakub Kruczek OP, "Oremus" grudzień 2003, s. 130

    OdpowiedzUsuń
  7. Niebo i ziemia niechaj się radują!

    "...śpiewaj Panu ziemio cała,
    śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię."

    BÓG JEST WIELKI, JEMU CHWAŁA, CZEŚĆ I UWIELBIENIE!!!!!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Środa, 30 grudnia 2015

    Szósty dzień w oktawie Narodzenia Pańskiego

    (1 J 2,12-17)
    Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu
    na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest
    od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego.
    Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że
    poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi,
    że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście
    Złego. Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto
    miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na
    świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha
    tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a
    z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na
    wieki.

    (Ps 96,7-10)
    REFREN: Niebo i ziemia niechaj się radują

    Oddajcie Panu, rodziny narodów,
    oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę,
    oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu.

    Przynieście dary i wejdźcie na Jego dziedzińce,
    uwielbiajcie Pana w świętym przybytku,
    zadrżyj, ziemio cała, przed Jego obliczem.

    Głoście wśród ludów, że Pan jest królem,
    On utwierdził świat tak, że się nie zachwieje,
    będzie sprawiedliwie sądził wszystkie ludy.

    Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu,
    bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię

    (Łk 2,36-40)
    Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam
    prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w
    latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała
    wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała
    się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.
    Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim
    wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili
    wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta -
    Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się
    mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

    Komentarz

    Na ogół to, za czym biegamy, czemu poświęcamy najwięcej energii,
    szybko przemija. Pośród przemijającego świata należy szukać tego, co
    nieprzemijające. Prorokini Anna wskazuje nam dzisiaj na Jezusa, który
    jest spełnieniem Bożych obietnic. On jest Zbawicielem, który każdego,
    kto w Niego uwierzy i przyjmie dar zbawienia, wyprowadza z ciemności
    grzechu i obdarza życiem wiecznym.

    O. Jakub Kruczek OP, "Oremus" grudzień 2003, s. 134

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie!

    "Jeśli człowiek ogranicza swoje życie jedynie do wymiaru materialnego,karmiąc się własną próżnością, tym samym blokuje swój właściwy rozwój.
    Bóg bowiem stworzył człowieka jako istotę wolną, zdolną do miłości i znajdującą radość w byciu darem dla innych!"

    OdpowiedzUsuń
  10. Czwartek, 31 grudnia 2015

    Siódmy dzień w oktawie Narodzenia Pańskiego

    (1 J 2,18-21)
    Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst
    nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd
    poznajemy, że już jest ostatnia godzina. Wyszli oni z nas, lecz nie byli
    z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po
    to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. Wy natomiast
    macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą.
    Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i
    że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.

    (Ps 96,1-2.11-13)
    REFREN: Niebo i ziemia niechaj się radują

    Śpiewajcie Panu pieśń nową,
    śpiewaj Panu, ziemio cała.
    Śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię,
    każdego dnia głoście Jego zbawienie.

    Niechaj się radują niebiosa i ziemia weseli,
    niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
    Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
    niech wszystkie drzewa w lasach
    wykrzykują z radości.

    Przed obliczem Pana, który już się zbliża,
    który już się zbliża, by osądzić ziemię.
    On będzie sądził świat sprawiedliwie,
    a ludy według swej prawdy.

    (J 1,14.12)
    Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami. Wszystkim, którzy Je
    przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi.

    (J 1,1-18)
    Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
    Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego
    nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było
    światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność
    jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu
    było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o
    światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on
    światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była
    światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat
    przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz
    świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie
    przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się
    stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z
    krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A
    Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego
    chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i
    prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o
    którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie
    godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy
    otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez
    Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt
    nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o
    Nim/ pouczył.

    Komentarz

    Każdego dnia Kościół otwiera się na tajemnicę Wcielenia, na głębsze
    poznanie i przyjęcie Słowa, które "stało się ciałem i
    zamieszkało między nami". W Nim wszechmogący Bóg stał się nam
    bliski. W Chrystusie, Bogu-Człowieku, odkrywamy niepojętą wartość i
    godność każdej ludzkiej osoby. On przychodzi, aby zgnębionym ukazać
    swoją miłość, aby szukać tych, co się zagubili, aby uzdrawiać
    chorych i wszystkim dać nadzieję życia wiecznego. Wszystkim, którzy Go
    przyjmą, daje moc, aby się stali dziećmi Bożymi.

    O. Jakub Kruczek OP, "Oremus" grudzień 2003, s. 137

    OdpowiedzUsuń
  11. Stawajmy:
    "Przed obliczem Pana, który już się zbliża,
    który już się zbliża, by osądzić ziemię.
    On będzie sądził świat sprawiedliwie,
    a ludy według swej prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piątek, 1 stycznia 2016

    Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, Maryi

    (Lb 6,22-27)
    Pan mówił do Mojżesza tymi słowami: Powiedz Aaronowi i jego synom: tak
    oto macie błogosławić Izraelitom. Powiecie im: Niech cię Pan
    błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech
    cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech
    cię obdarzy pokojem. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a
    Ja im będę błogosławił.

    (Ps 67,2-3.5.8)
    REFREN: Bóg miłosierny niech nam błogosławi

    Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi;
    niech nam ukaże pogodne oblicze.
    Aby na ziemi znano Jego drogę,
    Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.

    Niech się narody cieszą i weselą,
    że rządzisz ludami sprawiedliwie,
    i kierujesz narodami na ziemi.
    Niechaj nam Bóg błogosławi,
    niech się Go boją wszystkie krańce ziemi.

    (Ga 4,4-7)
    Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z
    niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali
    Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że
    jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który
    woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem.
    Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.

    (Hbr 1,1-2)
    Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych
    ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.

    (Łk 2,16-21)
    Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i
    Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im
    zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli,
    dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała
    wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili,
    wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im
    to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać
    Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się
    poczęło w łonie [Matki].

    Komentarz

    Wspominamy dziś w uroczysty sposób Bożą Rodzicielkę, Maryję, między
    innymi dlatego, by jeszcze bardziej uświadomić sobie, że Bóg nigdy nie
    był tak blisko człowieka, jak w łonie Tej, która Go urodziła - gdy
    nadeszła pełnia czasu, "przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał
    się człowiekiem". Będąc Matką Boga, Maryja jest także "w
    porządku łaski" Matką dla tych wszystkich, którzy do Niego
    należą. Wstawia się za nami, aby Chrystus - Zbawiciel, Książę pokoju
    - rodził się w naszych sercach. Czy przyjmiemy Go, tak jak to uczyniła
    Ona?

    O. Cezary Binkiewicz OP, "Oremus" styczeń 2004, s. 4

    OdpowiedzUsuń
  13. Sobota, 2 stycznia 2016

    Wspomnienie św. Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu, biskupów i
    doktorów Kościoła

    (1 J 2,22-28)
    Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest
    Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.
    Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten
    ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku.
    Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy
    będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego
    samego, jest życie wieczne. To wszystko napisałem wam o tych, którzy
    wprowadzają was w błąd. Co do was, to namaszczenie, które
    otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od
    nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest
    prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was
    nauczył. Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi,
    mieli w Nim ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu.

    (Ps 98,1-4)
    REFREN: Ziemia ujrzała swego Zbawiciela.

    Śpiewajcie Panu pieśń nową,
    albowiem uczynił cuda.
    Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
    i święte ramię Jego.

    Pan okazał swoje zbawienie,
    na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
    Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
    dla domu Izraela.

    Ujrzały wszystkie krańce ziemi
    zbawienie Boga naszego.
    Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
    cieszcie się, weselcie i grajcie.

    (Hbr 1,1-2)
    Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych
    ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.

    (J 1,19-28)
    Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy
    kapłanów i lewitów z zapytaniem: Kto ty jesteś?, on wyznał, a nie
    zaprzeczył, oświadczając: Ja nie jestem Mesjaszem. Zapytali go: Cóż
    zatem? Czy jesteś Eliaszem? Odrzekł: Nie jestem. Czy ty jesteś
    prorokiem? Odparł: Nie! Powiedzieli mu więc: Kim jesteś, abyśmy mogli
    dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?
    Odpowiedział: Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę
    Pańską, jak powiedział prorok Izajasz. A wysłannicy byli spośród
    faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: Czemu zatem
    chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem? Jan
    im tak odpowiedział: Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy
    nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien
    odwiązać rzemyka u Jego sandała. Działo się to w Betanii, po drugiej
    stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

    Komentarz

    Jeśli dziś słowa św. Jana: "Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma
    też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca", nie budzą w nas
    zgorszenia i bezradnego zdziwienia, to między innymi dzięki teologii
    dwóch wielkich doktorów Kościoła z Kapadocji - Bazylego Wielkiego i
    Grzegorza z Nazjanzu (IV w.). Jest ironią losu, że właśnie na ziemiach,
    na których kształtował się dogmat o Trójcy Świętej, Syn nie jest
    uznawany za jedno z Ojcem. Jak wielkiej potrzeba miłości i wiary, aby na
    głos Boga objawiającego prawdę o sobie otworzyło się serce człowieka
    - moje, mojej siostry i brata w każdym zakątku ziemi!

    O. Cezary Binkiewicz OP, "Oremus" styczeń 2004, s. 8

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedziela, 3 stycznia 2016

    II niedziela po Narodzeniu Pańskim

    (Syr 24,1-2.8-12)
    Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera
    swe usta na zgromadzeniu Najwyższego i ukazuje się dumnie przed Jego
    potęgą. Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył,
    wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu
    obejmij dziedzictwo! Przed wiekami, na samym początku mię stworzył i
    już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego
    obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę i przez to na Syjonie
    mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w
    Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w
    posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.

    (Ps 147,12-15.19-20)
    REFREN: Słowo Wcielone wśród nas zamieszkało

    Chwal, Jerozolimo, Pana,
    wysławiaj twego Boga, Syjonie.
    Umacnia bowiem zawory bram twoich
    i błogosławi synom twoim w tobie.

    Zapewnia pokój twoim granicom
    i wyborną pszenicą hojnie ciebie darzy.
    Śle swe polecenia na krańce ziemi
    i szybko mknie Jego słowo.

    Oznajmił swoje słowo Jakubowi,
    Izraelowi ustawy swe i wyroki.
    Nie uczynił tego dla innych narodów.
    Nie oznajmił im swoich wyroków.

    (Ef 1,3-6.15-18)
    Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa;
    który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach
    niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem
    świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z
    miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa
    Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej
    łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przeto i ja, usłyszawszy o
    waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych,
    nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach.
    [Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały,
    dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego.
    [Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest
    nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród
    świętych.

    (1 Tm 3,16)
    Chrystus został ogłoszony narodom, znalazł wiarę w świecie, Jemu
    chwała na wieki.

    (J 1,1-18)
    Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
    Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego
    nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było
    światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność
    jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu
    było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o
    światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on
    światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. Była
    światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat
    przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz
    świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie
    przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się
    stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z
    krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A
    Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego
    chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i
    prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: Ten był, o
    którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie
    godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy
    otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez
    Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt
    nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o
    Nim/ pouczył.

    OdpowiedzUsuń