TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership) to porozumienie transatlantyckie negocjowane od 2013 roku mające na celu utworzenie strefy wolnego handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i krajami Unii Europejskiej. Wymaga ono m.in. ujednolicenia wszelkich norm technicznych, w tym norm związanych z produkcją oraz dystrybucją żywności, co czyni je szczególnie niebezpiecznym. Stany Zjednoczone bowiem mają bardzo liberalne normy zakresie: GMO, stosowania hormonów, stosowania antybiotyków, a także nie obowiązuje tam zasada ostrożności. CETA jest odpowiednikiem TTIP w linii UE-Kanda.
Zwolennicy TTIP i CETA twierdzą, że te umowy spowodują, że będziemy mieć jeszcze więcej wolnego handlu, większy wzrost gospodarczy i że będziemy bogatsi, szczęśliwi i będzie nam się żyło lepiej. Natomiast przeciwnicy tych umów zwracają szczególną uwagę zagrożenia jakie te umowy niosą dla naszego codziennego życia. Dr Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, jako kluczowy obszar wymienia kwestę żywności. (Kilkunastominutową i bardzo ciekawą rozmowę z panem doktorem można odsłuchać tutaj). W Stanach Zjednoczonych produkcja żywności odbywa się w sposób przemysłowy właśnie przy użyciu GMO, przy użyciu herbicydów, hormonów wzrostu czy chloru (słynne kurczaki chlorowane!), a także nie stosuje tzw. zasady ostrożności, która wciąż obowiązuje w Polsce. Te kwestie na początku umowy TTIP na stół wyłożyła strona amerykańska. Negocjacje ze strony europejskiej prowadzą niestety przedstawiciele Komisji Europejskiej, a to oznacza, że nasz rząd i my jako obywatele nie mamy na nie wpływu. Komisji Europejskiej szefuje Jean-Cloude Juncker, który powiązany jest choćby z ostatnią mega aferą Luxleaks (była kwestia niepłacenia podatku przez duże korporacje w Luksemburgu, gdy jego premierem był właśnie Juncker). Wcześniej umowy te negocjował Jose Barosso, który obecnie jest szefem banku Goldman-Sachs, odpowiedzialnego z kolei za ogromny kryzys w 2010 r. Jeśli więc takich szefów ma KE, to warto zapytać w czyim imieniu negocjacje TTIP są prowadzone i czyje interesy są zabezpieczane? O podpisanie tych umów szczególnie zabiegają duże korporacje amerykańskie (w tym firma Monsanto, o której wspominałam tutaj), a także korporacje niemieckie i francuskie.
(fot. europarl.europa.eu)
(fot. europarl.europa.eu)